Rozdział 7

Dziś w szkole nie było połowy osób z klasy, wcale się nie dziwię, bo zostało tylko trochę ponad tydzień do zakończenia roku szkolnego. Nauczyciele sami byli zaskoczeni, że przyszła aż połowa klasy. Przez cały dzień albo oglądaliśmy filmy albo mogliśmy robić co chcemy. Nawet dyrektorka, która uczy nas chemii nam dziś odpuściła, co naprawdę jest zadziwiające, bo ona jest upierdliwa i nigdy nie było luzów na zajęciach. No cóż, takie lekcje to ja mogę mieć codziennie. 
Dziś nie czekałam na Sylwię, bo jej nie chciała się iść do szkoły, w sumie się jej nie dziwię, sama bym nie poszła, ale chcę być jak najdłużej z moją klasą. 
Założyłam więc słuchawki i puściłam swoją ulubioną playlistę. Gdy przechodziłam koło jej liceum, zadzwonił dzwonek kończący lekcje. Nie zatrzymywałam się, podgłosiłam muzykę, bo akurat leciała piosenka, którą bardzo lubię. 
Po kilku minutach dotarłam do domu. Gdy otwarłam drzwi wejściowe poczułam kuszący zapach docierający z kuchni. Zajrzałam do niej i ujrzałam, że mama przygotowała moją ulubioną zupę jarzynową. Ucieszyłam się. Poszłam do swojego pokoju żeby odłożyć torbę. Zaraz po tym chciałam zejść na dół, ale moją uwagą przykuł włączony laptop, który leżał na moim łóżku. Pewnie zapomniałam go wyłączyć rano, gdy korzystałam z niego przed szkołą. Podeszłam do niego i postanowiłam wejść na swoje konto na Facebooku. Dostałam wiadomość od Ilony, napisała mi, że znalazła na internecie film, na który długo czekałam. Przesłałam mi link. Nacisnęłam na niego i chciałam się od razu zabrać do oglądania, ale wtedy mama zawołałam mnie na obiad. Zeszłam do kuchni, zaraz po mnie przyszła Łucja. Gdy byłyśmy już wszystkie zaczęłyśmy jeść. Zupa była przepyszna. Po skończeniu obiadu mama powiedziała do nas:
- Dzwoniła do mnie rano tata i pytał się czy nadal chcecie do niego pojechać w sierpniu, bo jeśli chcecie to on ustawi swoją wizytę w Polsce tak, żebyście później już razem polecieli do Stanów.
- Oczywiście, że chcemy- odpowiedziałyśmy jej chórem.
- W takim razie zadzwonię do niego pod wieczór i powiem mu, żeby przygotował się na przyjęcie u siebie trzech córek, bo nie zmieniły zdania- odpowiedziała mama.
- Na pewno się ucieszy- powiedziała przez śmiech Sylwia.
- Kurcze chciałaby z wami jechać.
- No to jedź- zaproponowałam mamie.
- Nie dam się wyrwać na tak długi czas z pracy, a zwłaszcza w sierpniu, co zawsze mamy zamęt w biurze- odpowiedziała z przykrością- no ale wy macie się tam świetnie bawić, zrozumiane?
- Tak jest- odpowiedziałyśmy w trójkę. 
Rozmawiałyśmy jeszcze trochę czasu o naszym wyjeździe, po czym wróciłam do pokoju i w końcu zaczęłam oglądać film. 
Skończyła go oglądać po 20. Potem poszłam wziąć prysznic. Przez długi czas stałam pod strumieniem wody, to było takie przyjemne. Woda była cieplutka, w ogóle nie chciałam wychodzić z kabiny, ale wiedziałam, że nie mogę tam zostać na całą noc. Gdy się wytarłam i ubrałam w piżamę wróciłam do pokoju. Laptop nadal był włączony, a nie chciałam jeszcze spać, więc podpięłam do niego słuchawki i puściłam muzykę. W tym czasie przeglądałam różne strony. Po jakimś czasie zauważyłam, że ktoś do mnie napisał na Facebooku. To był Oskar, który napisał: 
"Czemu jeszcze nie śpisz?"
Spojrzałam wtedy na zegarek, była już prawie północ. Odpisałam: 
"Jakoś nie chce mi się jeszcze spać, a ty czemu nie śpisz?"
"Nie mogę usnąć, a poza tym chciałem cię przeprosić za to co się stało wczoraj."- nie wiedziałam co mam na to odpowiedzieć, więc napisałam po porostu: 
"Nie ma za co przepraszam, przecież nie zrobiłeś nic strasznego."
"No wiesz, myślałem, że mnie teraz unikasz, bo jak przechodziła koło mojej szkoły ja cię wołałem a ty nawet się nie obejrzałaś."- kurcze on mnie wołał? kiedy? 
"Naprawdę mnie wołałeś?"- dopytałam.
"Tak, miałem cię nawet dogonić, ale byłaś już za daleko."
"A no tak, już wiem czemu cię nie słyszałam. Miałam słuchawki w uszach."
"W takim razie mi ulżyło, bo naprawdę myślałem, że zawaliłem naszą znajomość :) a może pójdziemy gdzieś w sobotę? np do parku na spacer?"
"No pewnie"- ucieszyłam się jak zaproponował kolejne spotkanie więc bez wahania się zgodziłam.
"To do zobaczenia w sobotę, o 16 ci pasuje?"- zapytał Oskar.
"Pasuje ;)"
Po tym jak odpowiedziałam mu na pytanie pożegnałam się z nim i poszłam spać.
*** 
Rano obudziła mnie Sylwia, która zapukałam do moich drzwi. Gdy weszła do środka wręczyła mi kopertę na której było napisane "Dla Majki" i powiedziała:
- Proszę, to jest zaproszenie na moją osiemnastkę.
- Dzięki- podziękowałam z uśmiechem.
- Otwórz- oznajmiła, po czym zrobiłam o co prosiła.
- To jest zaproszenia dla mnie z osobą towarzyszącą- powiedziałam z zaskoczoną miną, po chwili dodałam- Kogo niby mam zaprosić?
- Ty już dobrze wiesz kogo- mówiła kierując się w stronę drzwi- i wcale nie mówimy tu o Alanie.
Gdy wyszła z mojego pokoju siedziała jeszcze na łóżku i zastanawiałam się jak mam zaprosić Oskara na urodziny Sylwii, bo domyśliłam się, że to właśnie o niego jej chodzi. 
*******************************************
Przepraszam, że tak długo nie dodawałam rozdziału,
 ale miałam egzaminy i wgl,
 teraz postaram się już regularnie dodawać. 
Zapraszam do odwiedzenia polecanych blogów.
Proszę o komentarze :)

4 komentarze: