Rozdział 6



To właśnie dziś mają nam dać wyniki z egzaminów.  
Wstałam więc z uśmiechem na twarzy, podeszłam do szafy i wyjęłam ciuchy, ubrałam się w czerwone rurki, białą bluzkę w paski, granatowe vansy, a do tego założyłam biały zegarek. Postanowiłam też nie brać dziś wszystkich książek i zamiast czarnego plecaka wzięłam czerwoną torebkę. Gdy się już ubrałam poszłam do łazienki, by przemyć twarz i się umalować. Jak zwykle zrobiłam sobie delikatny makijaż, nie lubię mieć na twarzy tonę tapety tak jak niektóre. Potem poszłam na śniadanie, w kuchni była już mama i Łucja. Sylwia jak zwykle przychodzi ostatnia. Niestety nie było już na nami taty, wyjechał w poniedziałek. Zobaczymy go dopiero w lipcu, a w sierpniu jedziemy do niego na miesiąc. 
Zjadłyśmy dosyć szybko. Gdy już szłyśmy do szkoły Sylwia mnie zapytała:
- Coś ty taka ścieszona od rana?
- Dziś dostaniemy wyniki z egzaminów. Już się nie mogę doczekać, chcę wiedzieć jak to napisałam.
- I ty się już cieszysz? Ja bym się denerwowała bo bałabym się, że zawaliłam- powiedziała Sylwia.
- Ty może tak, ale ja nie mam się czego bać bo w przeciwieństwie do ciebie ja się uczę- odpowiedziałam ze śmiechem.
- Dobra dobra kujonku.
Przez resztę drogi się śmiałyśmy, a gdy doszłyśmy już do szkoły Sylwii powiedziałam jej, żeby nie czekała na mnie po lekcjach, bo ja kończę dziś godzinę wcześniej.
*** 
Wreszcie doszłam do swojej szkoły, pod klasą spotkałam Alana. Widziałam na jego twarzy lekkie zaniepokojenie. Widocznie bał się, czy dobrze napisał egzamin. Nie wiedziałam jak podnieść go na duchu, wiec po prostu się do niego uśmiechnęłam. Przed samym dzwonkiem rozpoczynającym lekcje przyszła Ilona, ona się chyba nie przejmowała swoim wynikiem, bo zachowywała się jak zwykle. 
Na pierwsze godzinie mieliśmy matematykę, pani Kotasz wyświetliła mam na rzutniku nasze wyniki z jej przedmiotu. Ucieszyłam się gdy zobaczyłam pod moim numerem zaskakująco dobry wynik. 
Na następnych lekcjach nauczyciele również podawali nam nasze osiągnięcia. Ja jestem prze szczęśliwa, bo napisałam naprawdę dobrze ten egzamin. Alan i Ilona także dostali dobre wyniki.
Po lekcjach zatrzymaliśmy się pod drzewem, przy który zawsze się rozchodzimy. Zaproponowałam wtedy:
- A co wy na to, żebyśmy uczcili nasze wyniki i poszli do kina?
- Ja chętnie, dawno nie byłam w kinie- odpowiedziała Ilona.
- Niestety dziś nie mogę, jadę do kuzynki na urodziny, ale wy jak chcecie to idźcie same- oznajmił Alan. Szkoda, że on nie może, bo dawno nie wychodziliśmy wszyscy w trójkę.
- A grają coś fajnego dziś?- dopytała Ilona.
- No podobno leci jakiś fajny film, chyba "The Duff"- odpowiedziałam, chociaż nie byłam pewna co to tego tytułu. 
- Ooo... oglądałam zwiastun, ten film jest super. Musimy na niego iść- oznajmiła Ilona, widać było, że chce iść na ten film.
- No to w takim razie się spotkamy w parku przed kinem, okej?- zaproponowałam.
- Dobra, będę o 16- odpowiedziała.
- No to życzę wam miłego oglądania- powiedział Alan. 
*** 
Doszłam do domu, zrobiłam sobie coś do jedzenia i rozpakowałam książki. Nie chciało mi się już nic innego robić, więc siadłam przed telewizorem i przełączałam programu w poszukiwaniu czegoś fajnego. W pewnym momencie pilot przestał działać, chyba baterie się wyczerpały. Zatrzymało się na jakim programie którego jeszcze nigdy nie oglądałam. Były tam transmitowane zawody surferskie. Myślałam sobie tak że za ponad miesiąc będę mogłam oglądać takie pokazy surferów na żywo. 
***
Czas szybko leciał. W końcu przeszła pora żeby się zbierać się do wyjścia. Nie śpieszyłam się zbytnio, bo wiedziałam, że Ilona się zawsze spóźnia. Po 15 minutach byłam już na umówionym miejscu. Jak się spodziewałam, jej jeszcze nie było. Usiadłam na jednej z ławek. Nie mając nic do robienia włączyłam sobie jakąś grę na komórce i w nią grałam. Czekałam na nią już chyba z 10 minut i w pewnym momencie zobaczyłam Oskara. Miał w uszach słuchawki i był ubrany w biały podkoszulek z nadrukiem, zieloną bluzę, czarne spodnie i białe Nike. Myślałam, że mnie nie zobaczy, ale gdy szedł od czasu do czasu się rozglądał na boki i wtedy mnie zobaczył. Po czym do mnie podszedł, usiadł obok mnie i przywitał się:
- Hej, czekasz na kogoś?
- Hej, tak czekam na przyjaciółkę- odpowiedziałam.
- A gdzie się wybieracie jeśli można wiedzieć?- dopytywał, przez cały czas jak ze mną rozmawiał miał uśmiech na twarzy, ten onieśmielający uśmiech.
- Planowałyśmy iść do kina uczcić nasze wyniki z egzaminu, ale jak ze 20 minut nie przyjdzie to się spóźnimy na film- odpowiedziałam patrząc na zegarek.
- Mówisz, że chcecie uczcić wyniki egzaminu, czyli napisałaś go dobrze, tak ?
- Można powiedzieć, że nawet bardzo dobrze- oznajmiłam z uśmiechem na twarzy.
Oskar zaproponował, że poczeka ze mną na Ilonę. Po jakiś 5 minutach dostałam od niej wiadomość:
"Sorry Majka, ale nie mogę się dziś z tobą spotkać, wypadło mi coś naprawdę ważnego, przepraszam. Zadzwonię do ciebie wieczorem i wszystko ci wytłumaczę."
 Gdy Oskar zauważył tego sms'a powiedział: 
- W takim razie ja cię zabiorę na ten film. Tylko musimy się pośpieszyć bo mówiłaś, że nie zostało dużo czasu- wtedy przypomniało mi się to co Sylwia mi mówiła, to, że wpadłam mu w oko.
- Ale ty na pewno nasz jakieś inne plany.
- Może i miałem, ale teraz mam w planach iść z tobą do kina i ty wybierasz film.
- W takim razie bardzo chętnie- z przyjemnością się zgodziłam.
Poszliśmy więc szybko do kina, kupiliśmy bilety na "The Duff" i w ostatniej chwili przed rozpoczęciem seansu weszliśmy na sale. Trafiliśmy na bardzo dobre miejsca. Film się szybko rozkręcił i był bardzo ciekawy. W trakcie oglądania na sali było ciemno, więc nie wiedziałam dokładnie twarzy Oskara i nie wiedziałam, czy film mu się podoba. Gdy zbliżaliśmy się do jego końca, położyłam rękę na brzegu fotelu. Po chwili poczułam, że ktoś mnie za nią trzyma, popatrzyłam się na nią, to była ręka Oskara, wziął mnie za rękę tak jak się trzymają pary. Do końca filmu już nie mogłam skupić. Gdy w sali zapalili światła Oskar mnie puścił. Popatrzyłam się na niego, a on się tylko do mnie uśmiechną. Wyszliśmy z kina, zaproponował, że mnie odprowadzi. Przez pewien czas szliśmy w ciszy, ale ja postanowiłam ją przerwać i się spytałam:
- Podobał ci się film, który wybrałam? Tylko powiedz szczerze.
- Chcesz szczerze? No dobra, to był... jeden z lepszych filmów, które oglądałem ostatnio- odpowiedział, ale wiedziałam, że tak nie jest, bo to nie był za bardzo film dla chłopaków. 
- Taaa jasne- wtedy Oskar popatrzył się na mnie i zaczął się śmiać.
W końcu doszliśmy do mojego domu, zatrzymaliśmy się przed bramką. 
- Cieszę się, że zmieniłem swoje plany i poszedłem z tobą do kina- mówił to odgarniając mi z policzka kosmyk włosów. W odpowiedzi po prostu się uśmiechnęłam. 
- Musimy to kiedyś powtórzyć- zaproponował Oskar.
- Nie mam nic przeciwko..
Nie zdążyłam dokończyć swojej myśli, bo Oskar mnie pocałował. Wszystko dookoła mnie się zatrzymało, serce zaczęło mi tak szybko bić, że myślałam, że za chwile mi wyskoczy. Gdy nasze usta się już rozłączyły przez moment miałam jeszcze zamknięte oczy, jak je otworzyłam zobaczyłam uśmiechniętego Oskara. Po chwili odszedł bez słowa. 
Weszłam do domu, zamknęłam drzwi i wyszłam po schodach na górę do pokoju. Gdy byłam już na piętrze zauważyłam opartą o futrynę drzwi do swojego pokoju Sylwię.
- I co dalej mi nie wierzysz?- zapytała z wyrazem twarzy mówiącym "no i kto tu miał racje".
- O czym ty mówisz?- zapytałam udając, że nie wiem o co jej chodzi.
- Nie udawaj głupiej, moje okno jest po stronie wejście do domu, wszystko widziałam- mówiła cofając się do swojego pokoju i zamykając drzwi.
Po wejściu do pokoju rzuciłam torebkę na podłogę i położyłam się na łóżku. Nie mogłam uwierzyć w to co się stało chwilę wcześniej, to był mój pierwszy pocałunek. Nagle usłyszałam dzwonek telefonu, to dzwoniła Ilona. Odebrałam i usłyszałam:
- Majka nie uwierzysz czemu nie mogłam z tobą pójść do kina.
- No mów.
- Będę miała rodzeństwo! Mama mi dziś o tym powiedziała- poinformowałam mnie z radością w głosie.
- Ale fajnie, pogratuluj mamie- odpowiedziałam Ilonie, rozumiałam jej zadowolenie, bo dotychczas była jedynaczką i zawsze chciała mieć rodzeństwo.
- Byłam dziś z mamą na USG. Za siedem miesięcy będę miała braciszka albo siostrzyczkę, ale się cieszę. Wiem, że dziecko będzie płakać po nocach i mnie budzić , ale i tak się cieszę.
- A chciałabyś mieć bardziej siostrę czy brata?- zapytałam.
- Nie wiem, chyba siostrę- odpowiedziała niezdecydowanie, po czym spytałam mnie- A ty nie byłaś na mnie wściekła jak napisałam do ciebie, że nie dam rady przyjść?
- Oj dziewczyno, ja ci powinnam podziękować, że nie przyszłaś- odpowiedziałam tajemniczo.
- A to dlaczego? Mów mi tu jak na spowiedzi- te słowa mnie rozśmieszyły. 
- A więc tak, jak na ciebie czekałam spotkałam Oskara, gadaliśmy, a gdy dostałam wiadomość, że nie możesz przejść on ją zobaczył i zaprosił mnie do kina na ten film na który miałyśmy iść. Po filmie mnie odprowadził i...- przerwałam żeby ją zdenerwować.
- I... no mów!
- No i mnie pocałował!
- Serio?! Ale fajnie.
- No, resztę opowiem ci jutro w szkole- oznajmiłam, po czym się pożegnałam i rozłączyłam.
Po kolacji, wzięłam prysznic, ubrałam piżamę i od razu poszłam spać.

*********************************
Bardzo proszę o komentarze. 

Zachęcam również odwiedzenia polecane przeze mnie niżej blogi
(nie)zwyka
 

5 komentarzy:

  1. Najlepszy rozdział^^ świetnie ci to wyszło !! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki ;* mam nadzieję, że następny też się spodoba :D

      Usuń
  2. woow, nie mogę się doczekać następnego rozdziału ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. 49 yr old Help Desk Operator Bernadene Foote, hailing from Cumberland enjoys watching movies like "See Here, Private Hargrove" and Creative writing. Took a trip to Chhatrapati Shivaji Terminus (formerly Victoria Terminus) and drives a Ferrari 275 GTB Alloy. zerknij tutaj

    OdpowiedzUsuń