Rozdział 3

Szybko nadszedł weekend. Majka jak zwykle w sobotę spała dłużej. Gdy wstała wybrała z szafy ubranie na dziś, po czym poszła do łazienki, aby się umyć, umalować i uczesać. Nagle usłyszała głos mamy, która wołała na śniadanie. Gdy weszła do kuchni zauważyła na talerzu przygotowane dla niej kanapki z żółtym serem i pomidorem. W trakcie posiłku mama zapytała swoich córek:
- Jakie macie plany na dziś?
- Ja jadę z Kaśką do galerii.- opowiedziała Sylwia.
- Masz zamiar sobie kupić coś nowego?- dopytała mama.
- No myślałam, żeby kupić sobie jakąś bluzę i w związku z tym chciałam cię prosić o jakąś kaskę, bo jestem spłukana.- powiedziała najstarsza z córek.
- Dobra dam ci pieniądze, ale kup coś wartego tej kwoty.- oznajmiła mama wyciągając banknoty z portfela i wręczając je Sylwii. 
- O mamusiu, a mi też dasz jakiś grosz, idę dziś na pizze z Iloną i Alanem. - poprosiła Maja. 
Mama popatrzyła się na nią po czym wręczyła jej dwadzieścia złotych i dodała:
- Kiedyś przez was zbankrutuje.
Gdy Majka zjadła śniadanie poszła do swojego pokoju i włączyła radio. 
***
Nadeszła pora, w której dziewczyna musiała wyjść z domu aby zdążyć na umówione z przyjaciółmi spotkanie. Całą drogę myślała o tym chłopaku, w którym...  w którym się zakochała. Bała się ona tylko jednego, tego, że nigdy go nie pozna. Zapomniała nawet o tym, że za niedługo będzie musiała podjąć ważną decyzję odnośnie wyboru szkoły.
***
Alan już był przed pizzerią. Chłopak był przyzwyczajony, że musi czekać na dziewczyny. Pierwsza przyszła zamyślona Majka.
- Hej, Ilony jeszcze nie ma?- zapytała.
- Nie jeszcze nie, ale może poczekamy na nią w środku, bo za chwile chyba zacznie padać deszcze.- zaproponował Alan patrząc na zachmurzone niebo. 
Weszli wiec do środka i zajęli miejsce przy oknie, tam gdzie zawsze. Majka napisała do Ilony, że czekają na nią w pizzerii. Po chwili dostała odpowiedź:

''Będę za około 10 min, możecie już zamawiać pizzę''

Przyjaciele wybrali jedną ze swoich ulubionych i zamówili ją. 
Po jakimś czasie Alan zauważył, że Majka zachowuje się inaczej niż zwykle, jest bardzo zamyślona. W pewnym momencie spytał:
- Wszystko okej? Nie jesteś tak rozmowna jak zawsze, co się dzieje?
- Nic się nie stało, po prostu  się nie wyspałam- dziewczyna nie chciała mówić swojemu przyjacielowi, że cały czas myśli o nieznajomym chłopaku, który się jej podoba.- Popatrz Ilona już przyszła.- dodała odwracając od siebie uwagę Alana. Dziewczyna podbiegła do stolika, gdzie siedzieli jej przyjaciele, usiała obok przyjaciela i uśmiechnięta powiedziała:
- Dzwoniła do mnie Marzena i powiedziała mi, że w poniedziałek idziemy do szkoły twojej siostry na dni otwarte. 
W tej chwili na twarzy Mai pojawił się uśmiech, można powiedzieć, że ''wróciła do żywych''. Popatrzyła się na przyjaciółkę, która od razu wiedziała o co jej chodzi. Wtedy kelnerka przyniosła do stolika talerz pizzy. 
***
Gdy zjedli postanowili się przejść i porozmawiać. Po krótkim czasie dotarli na plac zabaw znajdujący się niedaleko ich dawnej podstawówki.Wtedy Ilona zaproponowała, żeby na chwile oderwali się od rzeczywistości i trochę się pobawili. Zachowywali się jak za dawnych lat, biegali po zamkach, zjeżdżali na zjeżdżalniach i huśtali się na huśtawkach. Nie przejmowali się tym co myślą ludzie, którzy ich widzą. Bawili się tak długo, że zaczęło się ściemniać. Maja musiała już iść do domu, bo obiecała mamie, że nie wróci późno.
***
Następnego dnia pojechała wraz z rodzicami i siostrami do babci na cotygodniowe odwiedziny.


***************************
Bardzo proszę o komentarz, rady również mile widziane.

5 komentarzy: